Jan przebywa drogę z punktu A do punktu B, można by rzec, w sposób linearny, natomiast Jezus bierze nas w obroty i zaczynamy kręcić się, niczym ziemia wokół własnej osi... w promieniach Jego światła :)
hmm... z tego by wynikało, że niekoniecznie trzeba się mozolić na pustyni, można po prostu wyrazić zgodę na taniec, jak Maryja, która podąża drogą człowiekowi w rytmie tajemnic...a że Syn jest zawsze przy Matce, to wiemy nie od dziś!
Jan przebywa drogę z punktu A do punktu B, można by rzec, w sposób linearny, natomiast Jezus bierze nas w obroty i zaczynamy kręcić się, niczym ziemia wokół własnej osi... w promieniach Jego światła :)
OdpowiedzUsuńhmm... z tego by wynikało, że niekoniecznie trzeba się mozolić na pustyni, można po prostu wyrazić zgodę na taniec, jak Maryja, która podąża drogą człowiekowi w rytmie tajemnic...a że Syn jest zawsze przy Matce, to wiemy nie od dziś!
Usuń"podąża drogą człowieka" miało być, a jeśli chodzi o tajemnice to miałem na myśli te różańcowe :)
Usuń