czwartek, 9 kwietnia 2015

9 IV, życie eucharystyczne

A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”.
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?...  (Łk 24,35-48)

Pokój Jezusa jest darem.
Moja pamięć podsuwa mi prawdę, że ten dar udzielany jest mi (i tobie, nam wszystkim) podczas każdej Eucharystii. Ale żeby dar przyjąć, trzeba mieć puste ręce, otwarte serce i gotowość przyjęcia.
W moim sercu spotykam wątpliwości i pytanie Jezusa: "czemu w sercu prowadzicie spory?" (dosłownie wg greki), jest aktualne i dziś.
Te spory sercowe, które dzieją się w moim, twoim sercu, to zagrywka nieprzyjaciela, który chce zahamować życie darem Bożym!
Cieszę się, że mamy biały tydzień neofitów. Codzienna Eucharystia - niesamowity dar.

"W ostatecznym rozrachunku Eucharystia - dziękczynienie - przychodzi z góry. To dar, którego sami nie bylibyśmy w stanie wytworzyć. Możemy go tylko otrzymać. Jest nam ofiarowany dobrowolnie i dobrowolnie ma być przyjęty. 
Tu tkwi wybór.
Możemy zdecydować, czy pozwolimy nieznajomemu, aby poszedł dalej i pozostał nieznajomym, czy też zaprosimy go do swojego serca, aby poruszył każdą cząstkę naszego istnienia i przemienił nasze żale we wdzięczność. 
Nie musimy tego robić. Tak naprawdę niewielu ludzi się na to decyduje.
Ale za każdym razem, gdy wybieramy tę właśnie możliwość, odnawia się dla nas wszystko, nawet najbardziej banalne sprawy. Nasze małe życie staje się czymś wielkim, bo jest częścią tajemniczego planu Bożego zbawienia. Nic już nie jest przypadkowe, chwilowe ani daremne. Najmniej znaczące wydarzenie przemawia językiem wiary, nadziei, i ponad wszystko, miłości.
Na tym polega życie eucharystyczne; życie, w którym wszystko, co się zdarza, jest dziękczynieniem Temu, który połączył nas na drodze". (Henri J.M.Nouwen, Z płonącymi sercami)

Fot. moje, zrobiłam w Emaus.

2 komentarze:

  1. Dzięki czynię "Temu, który połączył nas na drodze" - orzeźwiające słowa Henrego! To prawda, życie "z płonącym sercem" trochę doskwiera, parzy, ale czy bez tego możliwe jest prawdziwe życie eucharystyczne?

    OdpowiedzUsuń