Cóż to jest ta ziemia święta?
Może dam takie określenie: miejsce, gdzie Bóg jest blisko.
Czy to słowo dotyczy także nas, mnie?...
Byłam dziś na Mszy w szczecińskim Karmelu. Tam inne czytania, z uroczystości. Było o tym, jak Eliasz skulony z twarzą w kolanach trwał na modlitwie i wysyłał co rusz swego chłopka, by sprawdzał, czy z nad morza nie pojawiają się chmury. Siedem razy... "nie ma nic" - to była odpowiedź za każdym razem aż do małego obłoku. Wytrwałość i ufność widzę w Eliaszu. Podziwiam. Chcę zaczerpnąć. Też od Maryi, dziś Szkaplerznej.
Fot. szczeciński Karmel - kaplica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz