Jak zobaczyłam rano około 9.30 wpis na fb myślałam, że to fejk. Sprawdzałam na stronie watykańskiej, na ekai.pl, na deonie - nie było nic. Było tylko o tym, że wczoraj papież pobłogosławił lud urbi et orbi.
A jednak z każdą minutą urealniała się ta śmierć.
Piękny dzień. Oktawa zmartwychwstania.
Pamiętam, że na początku wielkiego postu, jak papież przebywał w szpitalu i wszyscy modlili się o zdrowie, ja modliłam się o dobrą śmierć w swoim czasie... Zdrowie, zdrowiem, ale kiedy człowiek ma 88 lat, to trzeba brać pod uwagę bliskość śmierci i o dobrą śmierć modlić się trzeba. Bo to jednak ważny (może najważniejszy moment) życia.
Franciszku, niech Pan Cię przygarnie. Wierzę, że to już zrobił. A Ty, módl się za nami. I za tego, który zostanie papieżem po Tobie.
Podzielę się z siostrą.
OdpowiedzUsuńNie lubiłam za bardzo papieża Franciszka, jakoś do mnie nie trafiał. Ale w Wielkanoc wyjątkowo słuchałam jego przesłania przed błogosławieństwem Urbi et Orbi i bardzo poruszyły mnie jego słowa: "... wasze łzy zostały zebrane, ani jedna nie zaginęła."
Jakoś tak bardzo do mnie dotarło, że cenna jest w oczach Boga każda łza.
Dziękuję bardzo za ten komentarz.
UsuńWażną prawdę Pani ujawniła, że Bóg mówi do nas przez różne sytuacje, grunt, to mieć serce otwarte. A Pani je ma, ponieważ usłyszała. Dziękuję
Amen
OdpowiedzUsuń