Bardzo lubię wielki poniedziałek przez tę właśnie perykopę ewangeliczną.
Tłumów, krzyczących "Hosanna"nie ma, tłumów krzyczących "Ukrzyżuj" jeszcze nie ma... Jest za to kameralnie, u przyjaciół. I miłość, która nie liczy. I dar, który wydawać się może bezużyteczny, choć kosztowny.
Kocham tę Betanię.
Betania może być tam, gdzie jesteś. Możesz być Martą usługującą, możesz być Marią...
Fot. Kwiatki spod mego domu, mojej Betanii :)
Piękne kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :) Nawet mróz im nie zaszkodził.
Usuń