czwartek, 27 czerwca 2019

27 VI, Nieustannie pomagająca

«Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?» Mt 7,21-27

No i tak może się zdarzyć, ze wielkie cuda nie wiążą miłością z Bogiem. I wniosek taki, że nie wielkich rzeczy trzeba w życiu szukać, ale wkładać wielką miłość w codzienne szare obowiązki.
To jest wyznacznik świętości, czyli relacji z Panem. To jest budowanie na skale. Dostępne dla każdego!

Mama moja od dwóch tygodni w domu. Cudem ma się lepiej. Pampersy, karmienie, tlen... różne małe, proste czynności absorbują mnie. Cieszę się, ze mogę tu być i być pomocną. Tato - dzielny! Dużo dobra, czułości i prostoty - małe wielkie rzeczy...

Dziś wspomnienie Maryi Matki Nieustającej Pomocy. Czuję Jej pomoc nieustanną. Obiecałam w przed ostatnim poście, ze napisze o Maryi, więc napiszę...
Przed laty w Sandomierzu była peregrynacja figury Maryi z Fatimy. Byłam wówczas w nowicjacie. Kontakt z domem rodzinnym  w nowicjacie bardzo ograniczony. Prosiłam wówczas Maryję, by była obecna w mym domu, by była pomocą, zwłaszcza w godzinie przejścia...
Ostatnio mój brat był na pielgrzymce w Fatimie i przywiózł dla Rodziców w darze maleńką figurkę Matki fatimskiej. Przywiózł ją do szpitalu, a teraz jest w pokoju Rodziców. Wiem, że to nie przypadek (nie wiedział brat o mojej rozmowie z Maryją), że Maryja przybyła z pomocą i objawia swą nieustanną obecność i wspomożenie. Jest Niesamowita! Uczy zaufania Bogu.
Pozdrawiam Was wszystkich z wdzięcznością i wszystkim za modlitwę dziękuję, i proszę o jeszcze.

1 komentarz: