niedziela, 14 grudnia 2025

14 XII, błogosławiony kto nie zwątpi

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie»... (Mt 11, 2-11)

Błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie... Dlaczego Jezus tak odpowiada Janowi i jego uczniom, zamiast odpowiedzieć "tak" lub "nie", bo pytanie jest jednoznaczne?
Odpowiedź Jezusa też jest jednoznaczna, ale ... trzeba słuchać i słyszeć, trzeba patrzeć i widzieć.
Trzeba zostawić swoje oczekiwania i przyjąć w prostocie, z otwartością to, co przychodzi. 
Jan zapowiadał Mesjasza, który stoi z siekierą do drzewa przyłożoną i z wiejadłem w ręku, a tu przychodzi przyjaciel celników i grzeszników... Błogosławiony, kto nie zwątpi w Niego. W swoją pewność (egoistyczną) natomiast czasem zwątpić trzeba...

Fot. Jerozolima, zaglądanie do Bożego Grobu

sobota, 13 grudnia 2025

13 XII, a nie poznali go

«Eliasz istotnie przyjdzie i wszystko naprawi. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy ma od nich cierpieć». (Mt 17, 10-13)

Każdy ma swego Eliasza..., tego, który pokazuje Boga.
Często nie rozpoznajemy dróg Bożych, często nie spodziewamy się, że to On nas nawiedza... Potrzebujemy tych, którzy palcem pokażą... 

Fot. ks. Stasiu, który nam towarzyszył po drogach Jerozolimskich. A podczas homilii i w wieczornych rozmowach pokazywał Jezusa tam, gdzie oko nasze nie dostrzegało Jego obecności...

piątek, 12 grudnia 2025

12 XII, wezwanie do zaufania

«Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci, które głośno przymawiają swym rówieśnikom: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście”. Przyszedł bowiem Jan, nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny». (Mt 11, 16-19)

Ta riposta Jezusa po wydarzeniach z Janem Chrzcicielem związanych i z Nim samym - a będziemy o tym słuchać w najbliższą niedzielę - bardzo mnie za każdym razem inspiruje, pobudza, nawraca.
Słyszę w niej wezwanie do zaufania Bożej Opatrzności. Wezwanie, by dać się poprowadzić. Wezwanie, by nie trzymać się swego scenariusza. Wezwanie do zobaczenia, że Bóg i Jego drogi są inne często od moich...

Fot. czasem trzeba zostawić swoje skrzydła ;), by iść za Bogiem

czwartek, 11 grudnia 2025

11 XII, "większy"

Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. (Mt 11, 11-15)

Czyli są mniejsi i więksi ;) a już myślałam, że tam wszyscy równi... (żarcik).
Jan Chrzciciel stoi na pograniczu Starego i Nowego Przymierza. Jeszcze należy do Starego, ale już palcem pokazuje Nowe... A każdy, kto spotka Jezusa i doświadczy miłosierdzia w Nim, jest "większy", bo w nim (a nie na zewnątrz) dzieją się rzeczy Boże. 

Fot. witraż w katedrze szczecińskiej. Wewnątrz świątyni większe rzeczy się dzieją, niż to, co jest na witrażu. Jan Chrzciciel udzielający chrztu Jezusowi, a w świątyni ludzie przyjmujący chrzest "od Jezusa", stają się alter Christi. Na tym polega to "większy"...

środa, 10 grudnia 2025

10 XII, jest takie miejsce

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (Mt 11, 28-30)

Słucham tych słów i czuję ogromną wdzięczność. Wiem, gdzie mam iść. Wiem, gdzie mogę złożyć moje utrudzenie i obciążenie...
Jest takie miejsce, jest Ktoś, kogo to interesuje, dotyka, porusza...
Nieprzyjaciel będzie sprowadzał mnie z drogi do Jezusa, jemu zależy, bym tam nie trafiła...

Fot. tabernakulum w bazylice Bożego Grobu w Jerozolimie

poniedziałek, 8 grudnia 2025

8 XII, Pełna Łaski


Przepasał mnie mocą / Bóg wszechmogący. 
I nienaganną uczynił mą drogę. 
Bóg wszechmogący. 

Dziś w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi te wyżej zacytowane słowa w brewiarzu pojawią się już dwa razy (w godzinie czytań i w jutrzni).
Patrzę na Maryję - całą piękną (Pełna Łaski) - cieszę się darem Jej udzielonym. I cieszę się łaską chrztu mi udzieloną.
Papież zaznaczył, że cud, który dokonał się w momencie poczęcia Maryi, dla nas odnowił się w sakramencie chrztu św. Poprzez obmycie z grzechu pierworodnego „staliśmy się dziećmi Bożymi, Jego przybytkiem i świątynią Jego Ducha”. Chrzest sprawia, że Chrystus może „żyć w nas”, a my możemy „żyć w zjednoczeniu z Nim, byśmy współpracowali w Kościele, każdy zgodnie ze swoją pozycją, w przeobrażaniu świata”.
Cudowne jest „tak” Matki Pana, ale cudowne może być również nasze „tak”, odnawiane każdego dnia wiernie, z wdzięcznością, pokorą i wytrwałością, w modlitwie i konkretnych uczynkach miłości, od najbardziej niezwykłych gestów po codzienne obowiązki i posługi, aby wszędzie Jezus mógł być znany, przyjmowany i miłowany, oraz by do wszystkich dotarło Jego zbawienie. (źródło Vatican News)

Fot. Maryja z Jerozolimy - kościół św. Anny 




niedziela, 7 grudnia 2025

7 XII, pojawił się

W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!»... (Mt 3, 1-12)

Zatrzymało mnie słowo "pojawił się". Pojawił się Jan Chrzciciel na pustyni i wzywał do nawrócenia. 
Nawrócenie jest potrzebne do SPOTKANIA. 
Do spotkania Pana. Do spotkania drugiego człowieka.
A w jakim aspekcie ja mam się nawrócić? ... 
Dziś skorzystam z refleksji innych (czasem pojawiają się :) trafne ludzkie słowa):
[...] Nie chodzi tu o bierne czekanie, aż coś się samo wydarzy. Chodzi o wytrwałość. Paweł Apostoł mówi nam, byśmy czerpali radość i siłę z Bożego Słowa, bo to ono podtrzymuje nadzieję. Gdy czuję, że nie dorastam do miłości, Słowo jest tym, co trzyma mnie przy życiu. Bliskość z Bogiem nie usuwa trudu czekania, ale nadaje mu sens.
[...] Jeśli wybieram bliskość z Panem, jeśli pozwalam Mu przyjść do mojego serca – a o to przecież chodzi w nawróceniu – to musi to prowadzić do duchowego rozkwitu. Drzewo nie wydaje owoców, bo się boi siekiery. Drzewo wydaje owoce, bo krążą w nim soki, bo ma słońce i wodę. Ten owoc to nasze postawy, czyny i słowa. To moment, w którym – choćby w małych, codziennych sprawach – zaczynamy żyć jak Chrystus. Wtedy świat zmienia się na lepsze. Nie przez wielkie rewolucje, ale przez to, że w naszych domach, w naszych relacjach z innymi będzie więcej cierpliwości, więcej przebaczenia, więcej tej „trudnej” bliskości. (źródło: deon.pl ks. Mateusz Tarczyński)

sobota, 6 grudnia 2025

6 XII, najpierw modlitwa

A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo». (Mt 9, 35 – 10, 1. 5a. 6-8)

Chyba dopiero dziś uświadomiłam sobie, że Jezus zamiast zwyczajnie wysłać uczniów do ludzi, najpierw prosi ich o modlitwę. Mają prosić Boga (Pana żniwa), żeby wyprawił robotników na żniwo (uwaga: swoje!).
Dopiero jako drugi akt, to powołanie i wysłanie apostołów.
Czegoś ta Ewangelia mnie uczy. Czegoś bardzo ważnego. Nie być pochopną w działaniu. Prosić najpierw o łaskę...

Fot. Szczecin, widok na prawobrzeże, po roratach.

piątek, 5 grudnia 2025

5 XII, ruszyć za Nim!

Gdy Jezus przechodził, ruszyli za Nim dwaj niewidomi, którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!» Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» (Mt 9, 27-31)

Ciągle trwam jeszcze w świadomości początku roku liturgicznego i odczytuję wszystko jako program na życie :).
Dziś widok tych dwóch niewidomych, którzy słysząc Jezusa (czy o Jezusie) ruszają za Nim. Oj, myślę, że nie raz jestem do nich podobna. Nie widzę. Jestem ślepa na wiele znaków Bożej obecności, często nie widzę, choć jest tak blisko... A jednak ta postawa "ruszyli za Nim" jest mi znana i bliska. Co więcej, staram się wychowywać do takiej postawy tych, których Pan stawia mi na drodze. Czy to były kiedyś siostry w formacji, czy katechumeni... 
Dalej się dzieje według wiary. Kandydaci do katechumenatu właśnie w pierwszym dialogu z biskupem o to prosili: "o co prosisz Kościół Boży?" - "o wiarę".
Dziękuję moim Rodzicom i dziękuję Kościołowi za dar wiary, za to ziarno, które zostało we mnie zasiane.  Duchu Święty umacniaj moją wiarą, bądź mi przewodnikiem w ciemnościach...

Fot. z dzisiejszych rorat

czwartek, 4 grudnia 2025

4 XII, budujemy - na czym?

...Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony... (Mt 7, 21. 24-27)

Każdy z nas buduje dom swego życia. 
Od jakiegoś czasu, już dłuższego, buduję na Słowie. Na Słowie, które stało się Ciałem. 
Nawet jeśli moja budowla nie jest rewelacyjna, to jednak sam fakt, że trwa podczas burz... jest zasługą fundamentu -> Skały Bożej Obecności i Baranka.

Fot. na jednym z portali jerozolimskich

środa, 3 grudnia 2025

3 XII, przyjść do Niego

Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u Jego stóp, a On ich uzdrowił... (Mt 15, 29-37)

Wniosek z dzisiejszego Słowa dla mnie? 
Chcesz znaleźć Jezusa? Idź w swojej Galilei nad Jezioro i wejdź na górę. :) 
Odnajdź właściwą górę swoją i pójdź tam. Z tym wszystkim, co w sercu nosisz... Do Jezusa. 
Czasem niektórym zajmuje to całe życie. Ważne jednak, że się wspinają...

Fot. Jezioro Galilejskie... ujęcie moim okiem

wtorek, 2 grudnia 2025

2 XII, im prościej tym lepiej

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie... » (Łk 10, 21-24)

Słucham wciąż Słowa w tych dniach jako pewnego programu na cały rok liturgiczny. Tak jakoś jest mi dane popatrzeć na to z meta poziomu :).
Wczoraj utkwiła we mnie gotowość Jezusa do pójścia do domu setnika... Dziś zatrzymuje mnie PROSTOTA. Tak sobie przekładam na moje to słowo: cały rok liturgiczny jest przede mną, do mojej dyspozycji. I tym, co mi pozwoli w pełni z niego skorzystać, to proste serce. Ojciec ma w takim upodobanie. 
W każdym z nas jest w głębi takie proste serce. Tylko przez lata, przez wydarzenia, przez relacje, przez grzech, przez pychę itp... ono zostało zepchnięte (może sparaliżowane jak we wczorajszej Ewangelii sługa setnika), gdzieś pomijane w naszym własnym życiu. Odnaleźć je i wprowadzić tam Jezusa, to jest zadanie na adwent.

Fot. dziecko przed grotą Naradzenia w Betlejem

poniedziałek, 1 grudnia 2025

1 XII, Jezus zadziwił się

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie...» (Mt 8, 5-11)

Na te słowa setnika Jezus zadziwił się.
A ja się dziwię, że takie słowo słyszymy w pierwszych dniach adwentu. Słowo cierpienia i przedstawienia tego Jezusowi i słowo reakcji Jezusa "przyjdę i uzdrowię go". Widzę w tym sens naszej ludzkiej egzystencji. Cierpimy, jesteśmy sparaliżowani lękiem, opinią, lenistwem itp... I gotowość Jezusa.
To jest początek wydarzenia, relacji, a jak się rozwinie zależy też ode mnie...

Fot. Kafarnaum - odwiedziłam je niedawno. Jakże inaczej się słucha odtąd Ewangelii...