piątek, 27 lipca 2018

27 VII, Jezu, siej!

Posłuchajcie co znaczy przypowieść o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze... (Mt 13,18-23)

Jakoś mnie dziś szczególne poruszyło właśnie pierwsze zdanie wyjaśnienia Jezusa, czym są te poszczególne gleby, na które pada Słowo.
Drogą bywam, kiedy nie rozumiem Słowa do mnie skierowanego. A kiedy go nie rozumiem? Według wczorajszych słów Jezusa, kiedy nie chcę zrozumieć, kiedy nie chcę widzieć, nie chcę słyszeć, choć mam oczy i mam uszy...
Spotykam różnych ludzi w swoim życiu, takich "dalekich" od królestwa i takich wydawałoby się "bliskich" dla Jezusa. W tym drugim przypadku czasami w rozmowie (takiej formacyjnej)  doświadczam jakiegoś oporu w takiej osobie, że wiem, że może to (np. jakąś prawdę o sobie) pojąć, a jednak odrzuca...
Dzisiejsza Ewangelia rozszerza moje serce na takie sytuacje. :)
Bóg przewiduje utratę ziaren, ja czasem bywam bardziej skąpa... To z poziomu wychowawcy :).
A z poziomu własnego serca? Pewnie też drogą niesiewną bywam...
Jezu, nie rezygnuj, siej! Wiesz, że jest i dobra ziemia we mnie, a i w tych, których na mojej drodze stawiasz. Siej, mój Panie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz