czwartek, 11 stycznia 2018

11 I, "chcę"

...wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: „Chcę, bądź oczyszczony”. Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony... (Mk 1,40-45)

To Jezusowe "chcę" jest jak dziurka od klucza, poprzez którą podglądam Serce Ojca. Ileż tam tego "chcę" znajduję!

3 komentarze:

  1. tak jakoś skojarzyłam z ks. Twardowskim i jego wierszem:

    nic więcej

    Napisał "MÓJ Bóg" ale przekreślił, bo przecież pomyślał
    o tyle mój, o ile jestem sobkiem
    napisał "Bóg ludzkości" ale się ugryzł w język, bo przypomniał
    sobie jeszcze aniołów i kamienie podobne w śniegu do królików
    wreszcie napisał tylko "Bóg". Nic więcej
    Jeszcze za dużo napisał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze to:

      Nienazwane

      Jak się nazywa - to nienazwane
      jak się nazywa to - co zabolało
      ten smutek co nie łączy a rozdziela
      ta przyjaźń lub inaczej miłość niemożliwa
      to co biegło naprzeciw a było rozstaniem
      to wciąż najważniejsze co przychodzi mimo
      ta przykrość byle jaka jak chłodny skurcz w piersi
      ta straszna pustka co graniczy z Bogiem

      to - że jeśli nie wiesz dokąd iść
      sama cię droga poprowadzi

      Usuń