poniedziałek, 6 kwietnia 2015

6 IV, moja droga?

...Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”. 
Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali...".(Mt 28,8-15)

Można jak widać od grobu iść w różne kierunki: kobiety z nowiną do uczniów,  strażnicy do arcykapłanów.
Można też wobec tego samego faktu - pustego grobu - przyjąć różne postawy: uwierzyć lub kontestować, lub co jeszcze gorsze, według korzyści ziemskiej "grać w czyjąś dudkę".
Nie potępiam strażników, są po prostu dla mnie przestrogą przed zapatrzeniem w to, co ziemskie...
Droga kobiet - pisana mi powołaniem - będzie krzyżować się nieraz z drogami kontestujących. Mam się nie bać, mam tylko oznajmić tym, którzy stają się braćmi Jego, że ... Go zobaczą!
I samej o tym nie zapomnieć!

Fot. z internetu

2 komentarze:

  1. Jakże często na rozstaju dróg stoi krzyż z Jezusem, Matka Boża czy święci... wystarczy westchnąć i spytać się o drogę, tę właściwą...
    Ps. Zabrakło moich życzeń świątecznych dla Ciebie... Zostawiam poświąteczne, by spotkany Jezus zawsze kroczył z Tobą, szczególnie w trudnym czasie, w trudnych wydarzeniach, ekstremalnych sytuacjach, by Jego dłoń mocno trzymała Twoją rękę, bo tylko tak widzę Oblubieńca ze swoją Oblubienicą. :*)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anno, serdecznie dziękuję za bardzo bliskie pragnieniu serca życzenia...

    OdpowiedzUsuń