...tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
A Jezus rzekł do nich: „Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?” Odpowiedzieli Mu: „Nie”. On rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: „To jest Pan!” Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze... (J 21,1-14)
To jeden z fragmentów Ewangelii, które lubię najbardziej.
To spotkanie z Jezusem zmartwychwstałym karmi moje serce miłością i nasyca mnie. Ta obecność Jezusa, taka troskliwa, dyskretna, miłująca, i podnosząca...
Dziś trzy aspekty:
1. "Dzieci" - kiedy ktoś tak woła do innych, to pokazuje im, że są w relacji do starszych, tu - do Ojca. Ja w modlitwie właśnie tak odczytałam to wezwanie. Bo pewnie można jeszcze i "poniżająco", można pokazać takim wezwanie, że jesteś tylko dzieciakiem. Ale i tak w tym pejoratywnym wezwaniu też zauważam odniesienie relacyjne.
Czasami spowiednik wymawiał po spowiedzi moje imię w formie zdrobniałej. Nie czułam się dzieciakiem, czułam się dzieckiem Ojca, umiłowanym.
2. "To jest Pan" - Jan de best! Potrzebuję czasem wskazówki, a czasem sama nią jestem... Obecność Boga widzą prorocy. Przez chrzest święty mamy tę funkcję prorocką w sobie i warto z niej korzystać, przez odsłanianie obecności Boga w świecie współczesnym.
3. Piotr rzucający się w morze - to się wydarzy za chwilę, kiedy dopłynie do brzegu, to spotkanie z Jezusem...bardzo mnie wewnętrznie porusza. Nie napiszę nic więcej. Chcesz, to usiądź, pomedytuj, wleź w skórę Piotra, podryfuj po falach zewnętrznych i... wewnętrznych własnych zahamowaniach, i poczuj miłujący wzrok Jezusa i swoją miłość do Niego... Bo osobiste z Jezusem takie spotkanie jest doświadczeniem nieba.
Fot. To jest to miejsce...nad jeziorem Galilejskim. A bardziej jeszcze warto odkryć takie miejsce w swoim sercu...
Jan proroczo błogosławi, Piotr zaś "w gorącej wodzie kąpany" potrzebuje ukrytego Przewodnika i zarazem Przyjaciela, który powie mu "who is who", określi dla niego formę, bo jak czytamy: "...był bowiem prawie nagi... ", a zauważmy, że szaty wcale nie ułatwiają pływania? Niemniej jednak na spotkanie z Jezusem wypada mieć odpowiednią szatę :) P.
OdpowiedzUsuńŁadne to o formie... :)
UsuńDziękuję.