Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze:
„Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie... (Łk 4,24-30)
Piszę późno wieczorem. Byłam przed chwilą w kaplicy u Jezusa i pomyślałam sobie, że dziś jest jeden z takich dni, kiedy przydałoby się jeszcze dołożyć fizycznie do dnia parę godzin :) dla odpoczynku, modlitwy i zatrzymania...
Piszę późno wieczorem. Byłam przed chwilą w kaplicy u Jezusa i pomyślałam sobie, że dziś jest jeden z takich dni, kiedy przydałoby się jeszcze dołożyć fizycznie do dnia parę godzin :) dla odpoczynku, modlitwy i zatrzymania...
Napiszę krótko, napiszę to, co mnie niosło w ciągu dnia: codzienność.
To w codzienności Nazaretu Jezus staje wśród swoich. Bliskość Boga jest w codzienności, nie w fajerwerkach.
W pierwszym czytaniu oczekiwania Naamana (2 Krl 5,1-15a) wobec wizji własnego uzdrowienia świetnie obrazują i wydobywają nasze oczekiwania wobec działania Boga:
Elizeusz zaś kazał mu przez posłańca powiedzieć: „Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie, a ciało twoje będzie takie jak poprzednio i staniesz się czysty!”
Rozgniewany Naaman odszedł, mówiąc: „Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Boga swego, Pana, poruszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczony?”
Dziś w mojej codzienności spotkałam działającego Boga: raz w zamęcie własnych uczuć, drugi raz w spotkaniu z powierzającą się osobą, kolejny raz we własnej wspólnocie, która zaskoczyła mnie otwartością i darem dzielenia się.
Tak, naprawdę, codzienność jest pełna Bożej obecności! Oby była tylko przeze mnie mile widziana!
Fot. Drzwi tabernakulum w jednym z krakowskich domów mojej Wspólnoty. "Ego sum" = "Ja jestem".
Fot. Drzwi tabernakulum w jednym z krakowskich domów mojej Wspólnoty. "Ego sum" = "Ja jestem".
To o czym piszesz Siostro to najbardziej intymna bliskość Jezusa w codzienności. Chowa się by być jeszcze bliżej, w końcu aż w nas, tak bardzo schowany i tak bliski zarazem.
OdpowiedzUsuńHiacynto, poruszyłaś drogę Bożego działania, niesamowitą: Bóg - dla nas; Bóg - pośród nas, Bóg - w nas. Odkrycie tej prawdy i poddanie się jej, czyni niemożliwe w życiu człowieka... :)
OdpowiedzUsuń